Friday 13 December 2002

"MNIEJ IDEOLOGII WIECEJ GEOMETRII" - CO TO MA ZNACZYĆ? NOWOHUCKIE BIENNALE 2002, KRAKÓW - NOWA HUTA

"Mniej ideologii, więcej geometrii" - to myśl przewodnia tegorocznych nowohuckich biennale architektonicznych (sic!). Hasło niczym żywcem wyjęte z czasów socrealizmu, kiedy to właśnie powstała Nowa Huta. Merytorycznie niczym nieróżniące się od sztandarowych haseł tamtych lat. Sama geometria nie załatwia sprawy. Wystarczająco dużo jest jej na innych krakowskich osiedlach - sypialniach. Architektura musi być też użyteczna. Sam konkurs to zabawa, czy na poważnie? Nie do końca był odpowiedzią na rzucone hasło, a prace, podobnie jak ww. maksyma nie wniosły nic konkretnego do neorenesansowej tkanki. Co do Nowej Huty, wiadomo, że jest niedokończonym dziełem. Zamknięciem południowej strony Placu Centralnego miał być okazały i reprezentatywny teatr. W miejscu Os. Centrum E i NCK-u również miały stać budynki, a nawet urządzone jednostki sąsiedzkie. Powstać miał jeszcze min. neorenesansowy ratusz, iglica na środku Placu i płaskorzeźby na bocznych ścianach ryzalitów.

Przedpole widokowe na Łęg niewątpliwie było największym polem do manewru. Projekt zwycięski i zdecydowana większość proponowała umieszczenie tam terenów zielonych. Jest to także najtańszy sposób uporządkowania tej najbardziej nasłonecznionej i dzikiej części dzielnicy. Taka koncepcja przyświecała również innym nacjom biorącym udział w biennale. Wietnamczycy proponowali zespół fontann i oczek wodnych z całą inżynierią, Włosi natomiast promieniste układy neobarokowo-angielskich ogrodów na współcześnie (zgodnie z obecnymi, organicznymi trendami w urbanistyce). Natomiast inni Włosi odpowiednio ustosunkowali się do myśli przewodniej biennale i postawili śmiałą złożoną bryłę na południowej ścianie Placu Centralnego. Żeby nie było banalnie, przesunięto ją trochę w prawo pozostawiając z lewej strony trochę prześwitu na Łęg. Za to dostali Nagrodę Dziekana Wydziału Architektury. Rzeczywiście odpowiedzieli na zadany temat. Sama geometria. Utkwił mi w pamięci zegar na Placu z wielometrową poziomą wskazówką sięgającą CAHTS, czyli "helikopter Nowa Huta". Najbardziej mi się podobał projekt, który nie miał szans wygrać, bo był nie na temat. Zakładał ciekawą rozbudowę urbanistyczna dzielnicy w stylu 3 razy NH. Powstała w ten sposób żywa tkanka miejska, która się "rozmnaża". Autorzy zestawili ze sobą trzykrotnie układy ulic z okolic Centrum w jeden zwarty. Projekt bardzo nowoczesny, ale nie miał określonych hierarchii ważności ulic, trzy równoznaczne Place Centralne. Narzucał się pewien główny ciąg, ale być może to była tylko koncepcja nic więcej. Nawet postawiony został w mało widocznym miejscu, chyba organizatorom nie o to chodziło, bo urbanistyka to czysta ideologia - nie geometria.

Biennale nie wprowadziły w zasadzie nic nowego. Odbyta później dyskusja przedstawiła kilka dodatkowych drobnych propozycji, typu bezpośrednie połączenie z lotniskiem na Balicach, ale cały czas niewielki miało to związek z geometria. Jednak każda taka impreza to szansa dla Nowej Huty na pewne zmiany. Może po tej tez cos wyniknie pozytywnego, np. bezpośrednie połączenie z Balicami.