Nic nowego: przemyślenia cywilizacyjne, które juz tyle osób przerabiało.
Czy lepsze tradycyjne wartości, czy lepiej dalej iść
naprzód. Właściwy balans to zawsze najlepsza odpowiedź. Dzisiaj nasunęło mi sie
to pytanie przy okazji gdy zepsuł mi się laptop. Nie chodzi mi o to czy możemy
życ bez komputera i być szczęśliwi czy nie, to osobny temat, ale kwestia pewnej
zmiany przez ostatnie lata.
Otóż laptop nagle przestał działac, akurat pół roku po
tym jak się gwarancja skończyła, zainkasowali kasę i teraz mogę im naskoczyć.
Mogę wysłać do serwisu, będę musiał zaplacić za przesyłkę, martwić się czy
dojdzie cały, jak już otworzą minie kolejne 2 miesiące aż "sprawdzą"
tj. rzucą ogólnie okiem i stwierdzą że wszystko jest ok, nawet nie będę miał
okazji wytłumaczyc dokładnie co nie tak i o nic sie nie wykłócę, potem odeślą
za kolejne 2 miesiące, wystawią rachunek za sprawdzenie... o kurwa! przeciez to
się mija z celem stracę miesiące bez laptopa - obecnie narzedzie pracy. A oni
najprawdopodobniej mi powiedzą że wszystko jest ok, albo poza gwarancją albo
cokolwiek abym się odpie... i kupił nowego. Tak akurat po upływie gwarancji, bo
dobre produkty na lata sie po prostu nie opłaca produkować. Patrz na samochody.
Podobnie w przypadku odkurzacza ostatnio. Pewnie się
zatkał pewnie to nie problem usunąć, ale pierwsza myśl iść kupić nowy. Tak bo
serwis - tzn praca ludzka, nawet jedna godzina robotnika w Europie jest droga.
Mniej wiecej w tej samej cenie co wyprodukowanie odkurzacza w Chinach i
wysłanie do Europy.
A kiedyś to było tak: zepsuł mi się zegarek, poszedłem do
zegarmistrza, człowieka, który wie na temat zegarków wszystko, naprawił tak że
działał nawet lepiej, zajęło mu to 1h czasami 1 dzień w zależności od
trudności, nie traciłem czasu na przesyłkę, miałem kontakt z żywym człowiekiem
a nie automatem, któremu zadać pytanie z poza jego kompetencji nie odpowie.
Coż, zwyczajnie nie opłaca się prowadzić podobnych
serwisów, dużo więcej pieniędzy przechodzi przez różnych pośredników i to się
zwyczajnie dużo bardziej opłaca, a teraz kupuje się wszystko w ciemno. Bo np
buty w tej chwili jak się rozejdą - lepiej zwyczajnie kupić nowe. Dobrze że jeszcze
isnieją serwisy samochodowe, choc nie wiadomo czy w przyszłości serwis
samochodowy będzie się odbywał tylko przez internet. W tej chwili w samochodach
jest tyle elektroniki, że zwyczajny majster z samymi kluczami nie da rady. A
mój ojciec kiedyś miał starą Warszawę która był w stanie rozłożyć całkowicie i
złożyć. Wiadomo nie ta półka i elektronika może służyć w dobrym celu w
samochodach. Nawet tych na "tylko 5 lat" (potem trzeba kupic nowy).
Pogoń za pieniędzmi odbija się na jakośći jak najbardziej.
Także w architekturze. Pewien projekt nad którym
pracowałem, bardzo ładny, luksusowe wykończenie, szklane daszki nad drzwiami na
podporach ze stali nierdzewnej - konstrukcja była przewidziana na 30 lat, okna
na 10. I tu juz mówimy o innych pieniądzach, odżałuję zegarek, który muszę
wyrzucić po kilku miesiącach, ale ludzie biorą kredyty na 30 lat! Flaki sobie
wyprówają aby spłacic raty, i za 50 lat taki dom do rozbiórki.
Inna sprawa, ze 100 lat temu zegarek był luksusem, a
dzisiaj na mieszkania więcej osób sobie może pozwolić przez to że są relatywnie
tańsze. Nie mniej jednak po raz kolejny - jakość się nie opłaca, coraz więcej
rzeczy jednorazowych i kupujemy w ciemno. Cały serwis dookoła tylko dla pozoru,
w praktyce też się nie opłaca z niego korzystać, natomiast takie praktyki
opłacają się producentom. My się możemy tylko zastanowić czy nam się opłaca
kupować jednorazowe produkty taniej.
No comments:
Post a Comment